poniedziałek, 23 marca 2015

Lisia mówi

W poprzednim poście napisałam, że 5 komów = rozdział Thomasa, mam czekać na nie czy już zwerbować May by napisała?

sobota, 14 marca 2015

Rozdział 15 ~Susanne~

- A ja?? Czemu nie chciałeś całować się ze mną?? - Wypaliłam nie myśląc, byłam tak wkurzona, ze nie myślałam co mówię
- To wiecie co, ja pójdę odprowadzić Zake'a do jego łóżka, a wy możecie się tu migdalić. Tylko nie pojedzcie się nawzajem - stwierdziła Clary.
Chyba wyczuła, że zaraz dostanie w pysk za to migdalić bo szybko wzięła swojego chłopaka i ruszyła korytarzem. Nie wiedziałam jak ona może mu tak po prostu wybaczyć. Oderwałam wzrok w chwili gdy jasne włosy Clary zniknęły w mroku, przeniosłam wzrok na lekko pijanego Thomasa.
- Coś ty zrobił?! - wydarłam się podchodząc do niego
- Sue sorry - wybąkał
- Boże! Musiałam cię pocałować dwa razy, a tu się okazuje, że lubisz tez całować się z chłopcami! - drwię
- jak to dwa? 
- nie nic - skoro urwał mu się film to lepiej - a teraz sorry ale mam ważniejsze sprawy niż gadanie z gejem
- Sue jak to dwa?
- Do widzenia - odbiegam korytarzem.
Słysze jak woła "Sue! Błagam wytłumacz mi! Jak to dwa???" Nie miałam zamiaru odpowiadać, niech spyta się swojego chłopaka. Odbijam w jeden z mniejszych korytarzy, który kończy się ślepym zaułkiem. Nie ma tu kamer jestem  ukryta w cieniu. Wyciągam spod za dużej bluzy tablet i opieram się o jedną ze ścian, nagle przewracam się do tyło a chmura kurzu podrywa do góry. Na ścianie znajduje włącznik światła, a gdy rozbłyska biała poświata zobaczyłam mały pokój, rozpoznałam w nim laboratorium. Podniosłam szklany przedmiot z ziemi i zamknęłam zamaskowane drzwi za sobą. Nie było tu kamer, a syf który tu panował oznaczał jedno... od bardzo dawna nikogo tu nie było. Wszystkie książki które stały na półkach dotyczyły jednego. Serum. O dziwo gdy zaczęłam je przeglądać okazało się, że jest mnóstwo substancji zwanych serum i można tworzyć własne.
Zaczęłam eksperymentować i tworzyć różne serum z przepisów zawartych w jednej książce.
Dopiero po jakiejś godzinie, może dwóch przypomniałam sobie po co szukałam miejsca bez kamer. Odblokowałam tablet i weszłam w aplikacje "Raporty".

Droga Zoe
Nieustraszoność w niosła do swojego nowicjatu nowe zasady. Dokładnie żadne z nas nie wie na czym będzie polegać druga część bo w pierwszej zostały zawarte wcześniej znane dyscybliny dwóch etapów. Słyszałam tylko iż druga część będzie w jakimś ośrodku. Więcej nie wiem.
Susanne Fox

Palce mi zadrżały gdy miałam kliknąć wyślij, ale zrobiłam to. Wróciłam do eksperymentowania i przeglądania starych książek, ostrożnie wlewałam różne roztwory do fiolek. Kilka razy doprowadziłam nawet do wybuchów co skończyło się na m, że moja twarz była lekko osmolona, a włosy wyglądały jak bum pochlapała je farbami. Nie były całe kolorowe tylko w nielicznych miejscach były np. zielone lub różowe. Gdy spojrzałam na zegarek byłą już 7:00 rano. No nieźle... nie spałam  całą noc, ale o dziwo nie byłam zmęczona. Schowałam tablet i notatki do jednej z szuflad zamykanych na klucz, zgasiłam światło i zamknęłam drzwi, które znów stały się niewidzialne i ruszyłam korytarzem. Zatrzymałam się tylko przy fontannie i obmyłam twarz oraz ręce choć w moim odbiciu nadal widziałam kilka smug sadzy. Byłam już ostro spóźniona na śniadanie gdy weszłam do stołówki. Dziś miał być 3 dzień walk, za 17 dni są odwiedziny i koniec pierwszego etapu szkolenia... odnalazłam wzrokiem moją paczkę. Zake i Thomas byli pogrążeni w cichej rozmowie, a Clary siedziała naprzeciwko nich wpatrzona w swoje jedzenie.
- Hej - powiedziałam zajmując miejsce obok przyjaciółki, która nie zaszczyciła mnie nawet spojrzeniem. Może jest wkurzona, albo załamana przez wczorajszą akcje?
- I tak Sue byś nie ukryła tego - syczy Thomas... dowiedział się o moim szpiegowaniu? Dłonie zaczęły mi się pocić - Zake mi wszystko powiedział...



Mam nadzieję, ze się podoba. Wiem, że krótki, ale zaraz wychodzę i musiałam go szybko skończyć.
~Lisia


              ~~~~~~~~~~~~~~~~~Następny rozdział = 5 komentarzy~~~~~~~~~~~~~~~~

piątek, 6 marca 2015

Rozdział 14 ~Zake

Szybko oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałem na zapłakaną Clary, oraz na wkurzoną Sue.
-O co coli ochanie - powiedziałem, byłem zalany w trzy dupy i to było słychać na kilometr.
- Hahahhahaha - zaczęła się śmiać Sue a zaraz do niej dołączyła Clary.
- Okej, to ja już sobie pójdę - powiedział Thomas.
- Ej ej, musisz mi to wytłumaczyć - powiedziała zdenerwowana blond włosa do uciekiniera.
- Co tu tłumaczyć? Przecież wszystko było dobrze widoczne. - odpowiedział.
- To czemu się całowaliście? - zapytała Sue.
Z kim ja się całowałem, nic nie pamiętam. Jestem tak pijany, że nie kojarzę co wydarzyło się dosłownie kilka minut temu. 
- Ja się z kimś całowałem? - zapytałem ze zdziwieniem.
- Tak, z Thomasem. To wydarzyło się przed chwilą. Jak możesz tego nie pamiętać? - odpowiedziała moja dziewczyna. 
- Chciałem po prostu kogoś pocałować - wtrącił się do rozmowy Thomie.
- A ja?? Czemu nie chciałeś całować się ze mną?? - zapytała Sue.
 Ona najwyraźniej  też nie była w pełni świadoma, chociaż kto wie co jej przyjdzie do tej rudej łepetyny. Nikt jej nie rozszyfruje. Clary również zdziwiła się na słowa dziewczyny, bo jej wyraz twarzy był bezcenny tak jak mój. 
- To wiecie co, ja pójdę odprowadzić Zakea do jego łóżka, a wy możecie się tu migdalić. Tylko nie pojedzcie się nawzajem - zaproponowała niebieskooka.
 Kiedy podeszła do mnie aby pomóc mi wstać z podłogi, nawet nie opierałem się, bo wiedziałem, że sam rady sobie nie dam. Chociaż nie wiem w jaki sposób siedzę na podłodze. Ty już nic nie pamiętasz- podpowiadała moja świadomość. Kiedy szliśmy do pokoju, w którym znajduje się moje mięciutkie łóżko, chciałem porozmawiać z Clary. Ale kiedy starałem się coś powiedzieć, to z moich ust zamiast słów wydobywały się niezidentyfikowane dźwięki. 
- Porozmawiamy jutro, kochanie. Teraz nie jesteś nawet w stanie nic powiedzieć - poinformowała mnie dziewczyna, najwidoczniej zauważyła moje próby wydobycia z siebie słów.
Przytaknąłem lekko głową i dalej szliśmy w ciszy. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia nikogo tu nie było. Pewnie wszyscy bawią się w najlepsze, albo śpią gdzieś po kątach. Wydaje mi się, że ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna. Clary posadziła mnie na moim łóżku a potem zdjęła ze mnie koszulkę i spodnie. Przykryła mnie kołdra a potem dała buziaka w czoło i wyszła z pomieszczenia. Nie mogłem usnąć i cały czas przewracałem się na łóżku. Co chwila słyszałem jak wchodzili ludzie, albo grzecznie kładli się do swoich łóżek, albo przy okazji kładzenia się demolowali wszystko dookoła siebie. Na szczęście po kilkunastu minutach, prawie wszyscy wrócili z imprezy i można było spokojnie usnąć. Nie minęło nawet pięć minut od uspokojenia  się sytuacji a ja już byłem w krainie Morfeusza...


Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba pomimo tego, że jest bardzo krótki. Przepraszam was za to ale niestety wena w tym tygodniu mi nie dopisuje, więc musiałam wycisnąć z niej ostanie końcówki.



~~~~~~~~~~~Następny rozdział 3 komy~~~~~~~