Siedziałem z Zake'm przy naszym stoliku. Cały czas przed oczami miałem obraz zakrwawionej twarzy przyjaciela i pobitej Sue. Nie chciałem wiedzieć tego demona na oczy, ale niestety po chwili do stołówki wparowała śmiejąca się Clary ciągnąca za nadgarstek tą rudowłosą wiedźme. Blondynka usiadła obok Zake'a i dała mu całusa w policzek, a ruda zdzira siadła obok Clary, jednocześnie odsuwając się na sam skraj ławki. Clary i Zake zaczeli coś do siebie szeptać, ale Zake chyba nie czuł się komfortowo... co chwila na mnie spoglądał, a gdy zobaczył, że ja albo Clary to widzimy, znowu patrzył na nią. Wtedy spojrzałem na Rudą sukę... Była zapatrzona w jednego ze starszych wilków. Chłopak o średniej długości kasztanowo-rudych włosach, nawet wysoki i umięśniony... na oko miał z 18 lat... Zaraz! To przecież jest Lee! Nasz instruktor! Historia lubi się powtarzać... nie, to nie może być prawda... Nie... wtedy... wtedyi ja i Zake umrzemy... a co gorsze... Sue umrze... w ogóle skąd ja o tym wjem? Lepiej będzie jak zapomne... Wtedy Clary przerwała ciszę.
- A może pójdziemy zrobić tatuaże? Ja i Zake już mamy... a wy?
Nie miałem tatuażu. Nie wiedzialem gdzie pójdę, więc wolalem nie farbować włosów ani nie robić tatuażu. Nie chcialem, by moje dzieci, na przykład w Serdeczności, pytały się skąd je mam... Ale teraz, skoro zostałem w Nieustraszoności... wypadało zrobić przynajmiej jeden... Ale jeśli Sue ma tam iśc to nie. W sumie... wtedy bym zobaczył czy historia się powtórzy... Czy Sue zrobi sobie tatuaż z jaskółkami... Nie! Musze o tym zapomnieć...
- Z chęcią pójdę.
- Jak on idzie to ja nie.
- Ej, ruda wiedźmo, przepraszam za tamto...
- Zamknij się... - wycedziła przez zęby Sue.
- Ej, co się stało? - spytała zmieszana Clary. To było dziwne. Clary zwykle była żywiołową osobą i NIGDY nie bywała zmieszana.
- Nic. Thomas chciał powiedzieć, że musimy pomówić na osobnosci. - to powiedziawszy wstała, zwalając swoją tacę z jedzeniem. Cała sala zamilkła i spojrzała na nią, a ona nie zważając na to pociagnęła mnie za rękaw w stronę wgjscia. Kiedy wyszliśmy, głosy zamilkły.
Sue ciągnęła mnie w TO miejsce. Wiedziałem to... Nawet nie wiem skąd. Gdy tam dotarliśmy zaczęła...
- CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ?! ZACZĄŁEŚ WTEDY, A TERAZ CO TO BYŁO?!
- Sue. - złapałem ją za ręce, którymi silnie gestykulowała - zapomnijmy. Prosze. Zapomnijmy o tym co było i się pogódźmy. Mam... mam bardzo złe przeczucie... prosze, pogodźmy się...
Sue zamysliła się. Widziałem trybiki w jej oczach, puki nie opuściła głowy i nie wyszeptała.
- Zapomnijmy...
Ledwo to usłyszałem, ale ona po chwili powtóżyła głośniej.
- Masz racje. Zapomnijmy.
Clary i Zake czekali na nas pod salonem tatuażu.
- Co się z wami dzieje?! - zapyt Zake - od kilku dni zachowujecie się jak jakieś 5-letnie dziewczyneczki, którw kłócą się o kawałek ciasta.
- Ale ciasto jest dobre... Szczególnie czekoladowe... - zacząłem
- Nic się z nami nie dzieje Zake. Idziemy? - wtrąciła Sue
- Tak! Chodzmy już! - odparła Clary, do której wróciła cała pozytywna energia.
Byłem tu już wiele razy z Zake'iem, Nicolete, moim starszym bratem, który przeszedł do erudycji... i z moją siostrą bliźniaczką, Zoe. Noestety ona została w rodzinnej frakcji.
Studio tatuażu było nawet przestronnym miejscem. Ściany tam były czarne, a co kilka mertów wisiały obrazy z propozycjami tatuaży. Światło było dziwne, kilkanaście lampek wbudowanych w sufit, każda świecąca światłem o innym kolorze. Podłoga była z ciemnych desek. Z sufitu zwisały tabliczki z jeszcze innymi propozycjami tatuaży.
Moją odwagę przykuł ten sam tatuaż co zawsze - czarne płomienie na załych plecach. Odwiedziłem go z chaczyka i podeszłem do Maddie. Ta uśmiechnęła się do mnie i gestem zaprosiła mnie do osobnego pokoju. Zdjąłem mój czatny t-shirt i położyłem się na fotelu plecami do góry. Tatuażystka jeszcze chwile krążyła szukając igły i innych sprzętów, poczym usiadla na taborecie i uruchomiła maszynę.
Po jakiś 2-3 godzinach wyszedłem. Reszta czekała już na mnie. Na pierszy rzut oka nie wygladali jakby mieli jakieś nowe tatuaże, jednak Zake i Clary na śniadniu mówili coś o wytatuowaniu swoich imion na nadgarstkach. Co do Sue, to nie miałem pojęcia co wytatuowała. Gdy zobaczyła, źe szukam na niej tatuażu, uśmiechnęła się. Gdy szliśmy się gdzieś poszfendać całą grupą, przeszła obok mnie i szepnęła.
- Na plecach.
Po tym, szybko odeszła do Clary by nie wzbudzić niczyich podejrzeń, a ja ujrzałem fragment skrzył jakiejś wróźki czy motyla wystajacy zza jej bluski.
sobota, 24 stycznia 2015
Rozdział 11 ~Thomas
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny rozdzial czekam na nastepny ... ;)
OdpowiedzUsuńCzekam , czekam .. kiedy bedzie nastepny rozdzial ? ( tak wgl to ten byl mega xD )
OdpowiedzUsuń